Zapraszam na kolejny wpis z serii Dzień dla włosów :)
Ostatnio wróciłam do regularnego olejowania, które zawiesiłam mniej więcej w sierpniu (klik).
Użyłam dziś:
Oleju kokosowego rafinowanego i nierafinowanego oleju z orzechów włoskich:
Maski Kallos Cherry (jej debiut ;p):
Delikatnie zwilżone wodą włosy natarłam mieszanką 1:1 obu olei. Związałam włosy i poszłam spać. Rano obudziłam się z rozwalonym naolejowanym koczkiem, rozplątałam go (był to dość żmudny proces), zmoczyłam włosy i nałożyłam na nie maskę Cherry, w celu zemulgowania oleju. Dokładnie ją wmasowałam, tak jak podczas mycia odżywką. Po 20 minutach spłukałam, nałożyłam na skalp szampon w pudrze Shikakai, a na długość jeszcze troszkę Kallosa. Po 5 minutach spłukałam, na koniec chłodną wodą, zawinęłam włosy w koszulkę, po odsączaniu wysuszyłam suszarką.
Tak wyglądały w niedzielne popołudnie po niskim koczku ślimaczku:
Do ramion są bardzo miękkie i śliskie, a dalej w kierunku końcówek już robią się coraz bardziej szorstkie. Na szczęście w piątek idę do fryzjera i poleci kilka cm :) Już najwyższy czas bo końcówki zaczynają się plątać.
A wy co ostatnio zrobiłyście dla swoich włosów? :)
Ty nie masz co robić o 2 w nocy tylko komentować u mnie? :D
OdpowiedzUsuńCiii ;P już idę spać ;D
UsuńMasz śliczny kolor włosów w słońcu *-* jak słowianka, no i po ładnych akalicach wozisz się pomau :D Wybacz mam fazę na Cleo i śmieszki z Cleo :D
Usuńhahahaha :D dziękuję :>
UsuńPiękne długaśne fale :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZazdroszczę tej długosci :3 Fale bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam oleju z orzechów włoskich, zaciekawiłaś mnie tym :D
Dziękuję :D szukaj w Biedrze :D
UsuńOlej kokosowy uwielbiam zarówno do olejowania włosów jak i do smażenia :D
OdpowiedzUsuńMam dokładnie taki sam jak Ty a nawet dwie sztuki (jak takie tanie to żal nie brać xD).
Włoski pięknie się prezentują - ja Kallosy uwielbiam choć Cherry jeszcze nie miałam :)
Też się skusiłam ze względu na cenę i milion zastosowań :D fajny jest ten Cherry, tylko zapach - chemiczna wiśnia. No ale dość szybko się ulatnia, a ja się błyskawicznie do zapachów przyzwyczajam :)
Usuń