Zapraszam na kolejny post z serii Dzień dla włosów.
Dziś użyłam:
Tym razem odpuściłam sobie olejowanie. Zauważyłam, że moje włosy nie wyglądają już po oleju lepiej, a wręcz przeciwnie. Dodaję go więc czasem do masek.
W ramach walki z wypadaniem, o której wspomniałam tutaj umyłam włosy łopianowym szamponem Elfa Pharm (to Ci od Green Pharmacy) Intensive Hair Therapy, przeciw wypadaniu, poleciła mi go koleżanka i na razie go sobie testuje. Ale myje dobrze :)
Następnie nałożyłam na całe włosy i skalp maskę aloesową Natur Vital na jakieś pół godziny pod czepek i kaptur szlafroka. Fajnie nawilżyła skórę głowy i przedłużyła świeżość włosów.
Po spłukaniu nałożyłam na włosy od ucha w dół mój nowy nabytek, czyli Kallosa Blueberry (to już mój 5 Kallos ;p) na jakieś 20 minut. Żeby nie obciążać skóry głowy zostawiłam ją nieprzykrytą, a włosy spięłam w niski koczek i zabezpieczyłam foliową torebeczką śniadaniową, którą podgrzewałam trochę suszarką.
Spłukałam zimną wodą, popsikałam Gliss Kurem Oil Nutritive. Kiedy prawie wyschły, podsuszyłam jeszcze trochę chłodnym nawiewem.
Po tych zabiegach moje włosy prezentowały się następująco:
Fale to rozplątane loki na opaskę. W rzeczywistości włosy są bardziej równe niż na zdjęciu. Wybaczcie ten flesz, ale zdjęcie robiłam późnym wieczorem.
Pozdrawiam :)
obecnie testuję tego Kallosa Blueberry :)
OdpowiedzUsuńJa też, mam nadzieję, że sprawdzi się u Ciebie :)
UsuńMam nadzieję że za kilka lat uda mi się uzyskać włosy podobne do Twoich :D! A na Kallosa Blueberry od jakiegoś czasu się czaję, na razie mam Keratin :)
OdpowiedzUsuńTutaj akurat przytrafił mi się Good Hiar Day ;p dziękuje bardzo za komplementarne i życzę wytrwałego zapuszczania! :D a co do Kallosów - też się na niego czaiłam, mam jeszcze chrapkę na Cherry :D
Usuńidealna długość, śliczne włosy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) właśnie wacham się czy je jeszcze zapuszczać... :)
UsuńPiękne włosy, które zachwycają :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, twoje też są piękne :)
UsuńNie tak jak Twoje, ta długość oh :)
UsuńBardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńWiduję tę maskę (natur vital)i czasem się zastanawiam czy jej nie wziąć, ale jakoś sobie odmawiam :D
Jest dość droga, ale często jest w promocji za 16 złotych :) jest także dość wydajna :)
UsuńPrześliczne włosy :) a długość idealna, czekam, aż moje tak urosną, na kallosa blueberry poluję, zaś natur vital bardzo lubię , po niej uzyskuję ładna objętość włosów.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) na razie poprzestanę chyba na tej długości, żeby je trochę zagęścić :) Kallos Blueberry jest w Hebe, mogę też powiedzieć gdzie jest w Bydgoszczy :p
UsuńLubię maskę Natur Vital. Zdziałała cuda na moich włosach ; )
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam jeszcze nic z kosmetyków,ale Twoje włosy piękne !
OdpowiedzUsuńZależy od zdjęcia ;)
UsuńPolecam natur vital, super nawilża, mi bardzo pomógł :)
Śliczne masz włoski i jaka imponująca długość !
OdpowiedzUsuńA chciałoby się dłuższe :) czemu mam 173 cm wzrostu, Jakbym miała 160, to bym miała już do tyłka 💜
UsuńAle masz ładne włosy! Nie używałam żadnego z zaprezentowanych tutaj produktów :) Obserwuję i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, już pędzę obejrzeć twoje :)
Usuń